Czy kontynuować dodawanie rozdziałów

4 listopada 2012

Carolina Drama - Prolog

Witam!
Wyskrobałam wczoraj prolog. Nie jest to nic pierwszorzędnego, ani nadzwyczajnego. Dokładnie jeszcze nie wiem o czym ten syf  będzie. Po nagłówku możecie wnioskować, że głównym bohaterem będzie Kirk. Zakładam, że będzie to czysta fikcja, nic na faktach. Po prostu wykorzystam sobie jego postać. Na dniach pojawi się kolejny wpis w "O czym jest?", oczywiście jak coś wykombinuję. Dobra, już nie zanudzam. Nie pytajcie "kiedy pierwszy rozdział", bo sama nie wiem, pewnie jak mnie natchnie.




          „Kochany, wiem, że miałeś dla mojej bajki zupełnie inne zaskoczenie, ale uważam, że nie powinieneś być ani trochę zdziwiony, kiedy przeczytasz w porannej gazecie, a konkretnie w dziale nekrologów, moje nazwisko. Kiedyś to musiało nastąpić, prędzej czy później. Znałeś moje myśli, to nie Twoja wina, tylko moja. Nie potrafiłam po prostu dłużej już tego ciągnąć. Życie było niekończącym się koszmarem. Z każdym zabieranym oddechem czułam się coraz gorzej. Ale co Ty tam możesz wiedzieć. Dla Ciebie los był łaskawy, nie Ty dostawałeś po dupie. Wyda Ci się to zupełnie absurdalne. Masz prawo nazywać mnie tchórzem, ale w swoich oczach jestem raczej kimś odważnym. Nie każdego stać na to. Wiem, co chcesz powiedzieć: „Jesteś głupia, bardzo głupia” – zawsze to powtarzałeś, kiedy mi odwalało. A teraz na serio, nie było tu dla mnie za dużo miejsca, to nie mój świat. Mam po prostu trochę inny tok myślenia niż Ty, nie wiń siebie za to, co w życiu robiłam. Niczemu nie jesteś winien. Tyle razy mówiłeś „Będzie dobrze, musi być”, ale potem było coraz gorzej, a ja nie dawałam z tym wszystkim rady. Skończę tylko tego papierosa. Żegnaj. Dziękuję za wszystko.”

            Starannie złożył kartkę i schował ją do kieszeni od jeansów. Wytarł słoną łzę spływającą po jego policzku. Nie mógł się pogodzić z taką stratą. Zbiegł szybko po schodach, wybiegł z domu i pobiegł w kierunku centrum. Wiedział doskonale, co chciała zrobić, znał ją za dobrze. Było już ciemno, ale nie była to noc. W zimowe dni szybko się ściemniało. Księżyca nie było, zasłaniały go chmury. Gwiazd nie było i było jakoś przygnębiająco. Tylko uliczne latarnie oświetlały mu drogę. Gnał jak szalony. Modlił się, żeby zdążyć. Nie potknął się ani razu o nierówny chodnik. Stawiał coraz dłuższe kroki, miał jeszcze szansę, nadzieję… Zwolnił na moment, kiedy ujrzał tłum gapiów stojący nad czymś. Już po… wiedział, co się stało.
-Lumen!
            Zwłoki dziewczyny były otoczone czerwoną aurą. Jej włosy przykrywały większą cześć twarzy. Chłopak próbował przecisnąć się przez tłum do niej.
-Wezwał ktoś pieprzoną karetkę?!
            Chwycił ją za nadgarstek i zaczął się modlić, żeby wyczuć jakikolwiek puls… ale go nie było. Odeszła z tego świata.
-Nie! Nie możesz mi tego zrobić!
            Krzyknął i wtulił się w jej plecy. Łzy same zaczęły lecieć, nie kontrolował ich. Tak bardzo by chciał, żeby to był koszmar… tylko koszmar.


            Ludzie gadali i pierdolili bez sensu. Czepiali się, że nie przeżywał jej śmierci,  ale skąd oni do cholery mogli wiedzieć, co się dzieje w jego łepetynie? Płakał tylko nocami. Gdyby mógł cofnąć czas, naprawić wszystko, nie pozwolić jej odejść.. ale nie mógł. I tak prędzej czy później skończyłoby się tak samo. Była zbyt zagubiona, a jej jedynym marzeniem była śmierć. Nie potrafiła już żyć. Myśli samobójcze przeistoczyły się w czyny. Nawet nie potrafiła żyć dla niego, swojego jedynego przyjaciela. Żałował tylko, że nie miał tyle odwagi, żeby powiedzieć jej, że ją kocha.

3 komentarze:

  1. Hej :)

    O jeny, jak się cieszę, że coś napisałaś. Już mi powoli zaczynało brakowac Twoich opowiadań i po prostu zaczęłam za Tobą tęsknić. Ha, Rose ma jakieś uczucia i tęksni. Jednak, to jest dość dziwne. Ale dobra, do rzeczy. Hmm, no to teraz coś o Metalice. Dobra, taka miła odskocznia od GNR. Szczerze powiem, że blogów o Gunsach jest już za dużo, wiec zaczyanm chętnie czytać coś innego.

    No i ostro się zaczęło. Bardzo ostro, ale ztego co pamiętam, to lubisz takie klimaty. Hmm, w sumie, to ja się tak zastanawiam teraz, jak sie ptoczy dalej to opwoadanie, bo jakos nie mam na to pomysłu.

    Czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jezu! to naprawde Ty?! myslalam ze juz nie piszesz!
    masz aktywne gadu? bo chciałam się skontaktowac w sprawie powiadamiania na dust-n-bones.blog.onet.pl czy dalej czytasz i czy chcesz byc informowana...
    nooo i jak juz tu wpadłam to kochanie! błagam! powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach! przeczytam wszytsko co napiszesz! zwlaszcza ze widze tu zacnego Kirka :D
    odezwij sie do mnie błagaaaaaaam
    Duffowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Kirk?!? To ktoś pisze opowiadania o nim? Fantastycznie :)
    Uwielbiam go, jak i cały zespół.
    Prolog jest świetny, bardzo wkręca. Błagam napisz pierwszy rozdział jak najprędzej :D

    OdpowiedzUsuń